Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

czwartek, 31 marca 2016

Czy Żołnierze AK Powinni Się Ujawnić Po II Wojnie Światowej?

                     Czy żołnierze Armii Krajowej powinni się ujawnić po zakończeniu II wojny światowej, to pytanie bardzo kontrowersyjne, lecz mające argumenty zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Dzisiaj jednak powiem dlaczego nie mogli tego zrobić oraz jakie niosło to za sobą konsekwencje.
                     Większość historyków pozostaje przy mojej wersji, gdyż jest na to najwięcej dowodów. Liczne dokumenty potwierdzające zgony, akta oskarżonych i podejrzanych oraz wiele innych dokumentów tego typu są świadectwem, które daje dosyć martyrologiczny obraz polskich żołnierzy wyklętych. Moim zdaniem geneza problemu ujawnić się czy nie, ma swoje miejsce podczas akcji "Burza", która miała na celu przejęcie danych terenów przez żołnierzy AK, po wyzwoleniu ich przez sowietów. W praktyce jednak każda próba kończyła się w najlepszym wypadku rozbrojeniem całego oddziału lub w najgorszym aresztowaniem, co w wielu przypadkach skutkowało śmiercią. Nawet, ci którzy poddali się i wstąpili do Armii Berlinga, służyli tam łagodnie mówiąc jako pomiatany przedmiot... Gdy sowieci przejęli wschodnią część Polski, niektóre oddziały lub siatki konspiracyjne cały czas podejmowały się akcji "Burza" znając los swoich kompanów, co okazało się tragiczne w skutkach. W obliczu tak dramatycznej sytuacji gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" 19 stycznia 1945 wydał rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej. Decyzja według mnie zupełnie nie trafiona i bezsensowna w ówczesnej sytuacji. Przez ten rozkaz w ciągu kilku miesięcy prawie całe Pomorze zostało rozbrojone, a AK na tym terenie w 90% rozwiązane. Teraz jednak spójrzmy na ten rozkaz, gdzie gen. Okulicki zwalnia wszystkich żołnierzy z przysięgi, ale słowa przysięgi jasno i wyraźnie mówiły o służbie do końca życia... Nikt nie miał prawa zwalniać ok. 400 tysięcy ludzi z ich pracy, z oczywiście ważnej dla nich sprawy. Na szczęście w obliczu sprzeciwu wobec tegoż rozkazu, "Niedźwiadek" kilka tygodni późnej wydaje tajny protokół o pozostaniu w konspiracji, co daje wielu nadzieję na walkę o wolną i niepodległą Polskę.
gen.Okulicki

                      Po wydaniu protokołu o pozostaniu w konspiracji gen. Okulicki wyznacza swojego następcę, późniejszego dowódcę WiN-u, Jana Rzepeckiego. W niedługim czasie szesnastu głównych przywódców polskiego podziemia zostaje aresztowanych podczas domniemanych rozmów z sowietami. Okulicki dostał najcięższy wyrok, 10 lat, jednak później prawdopodobnie został zamordowany w więzieniu na Kamczatce... Jan Rzepecki starał się stopniowo likwidować AK, jednak ludzie wciąż garnęli się do walki i w tym według ówczesnych władz polskich był największy problem. Polscy dyplomaci chcieli rozwiązać sprawę pokojowo, w drodze dialogu, jednak jak trzeba być bezmyślnym, żeby myśleć, że można negocjować z własnym zaborcą, który morduje naszych rodaków, zwykłych ludzi, wojskowych, który terroryzuje naród polski, który niszczy i grabi nasz kraj. Sam proces szesnastu był wystarczającym dowodem na to, jak sowieci postępują z więźniami politycznymi, bo tak należało nazwać nasze dowództwo w tamtym czasie. Całą tę chorą sytuację mógłbym porównać do Belgów i Francuzów którzy po zamachach w ich krajach, wychodzą na ulicę, by namalować kredą puste hasła lub mówią światu, że na terroryzm trzeba odpowiedzieć większą tolerancją, jednak wracając do tematu, nasi przywódcy zdawali się być niespełna rozumu. Gdy zlikwidowano AK, na jej miejsce utworzono WiN i NSZ, jednak  rozwiązanie w miarę dobrze funkcjonującej organizacji polityczno-zbrojnej skutkowało rozłamem w dowództwie. Wiele oddziałów, rozsypało się w raz z AK, inne straciły organy dowodzące i starały się stworzyć coś na wzór poprzedniego tworu, inne zaś działały samotnie niczym wilki. Problem cały czas narastał, a nasze władze nie potrafiły sobie z nim poradzić. Sowieci skutecznie rozbijali nasze podziemie zarówno od środka, wprowadzając agentów i konfidentów, jak i od zewnątrz, aresztując wszystkich po kolei oraz brutalnie mordując i przesłuchując. Ogłoszono nawet amnestię i to kilka razy, jednak myślę, że tak naprawdę nikogo nie uniknęły represje ze strony polsko-sowieckich władz. Świetnym przykładem jest gen. August Fieldorf "Nil", który został aresztowany jednak nie rozpoznany, sam się ujawnił co poskutkowało brutalnym pobiciem, a w konsekwencji strzałem w tył głowy...
gen. "Nil"

Bojownicy, Terroryści z ISIS

                    Jak, więc widać sowieci nigdy nie byli fair i nie należało im ufać, należało walczyć o wolną Polskę, gdyż w ówczesnym okresie było to terytorium lenne ZSRR. Mając jednak na uwadze troskę dowódców o swoich żołnierzy nie neguję pytań z samej góry typu "Kto chce się ujawnić? Można to zrobić jest na to moja zgoda." W takich momentach mało kto, wybierał opcję ujawnienia się co pomagało w przetrwaniu danego oddziału. Warto, również pamiętać, że sami Polacy w wielu przypadkach nie wspierali prawdziwych polskich żołnierzy, jednak mogło być to ugruntowane dosyć szeroką propagandą radziecką np. "AK to faszystowska organizacja"-słowniczek polityczny.
                  To tyle w tym artykule, starałem się zawrzeć dużo własnych, często emocjonalnych przekonań, gdyż uważam, że w takich sprawach własne zdanie jest szczególnie potrzebne, gdyż każdy z nas jest inaczej wychowywany i powinien opierać się na historii, a nie zdaniu babci lub dziadka, choć i je dla kontrastu warto znać.   

wtorek, 22 marca 2016

Europa vs Imigranci

                Jak się dzisiaj dowiedzieliśmy doszło do zamachów w Brukseli. Nie były to pierwsze tego typu wypadki, więc widać, że państwa europejskie nie do końca przejęły się wydarzeniami z Francji i paru innych krajów. Nie bez powodu poruszam ten temat, gdyż moim zdaniem jest to główny problem Europy, która nie potrafi z niego wyjść, a dodatkowo cały czas dokłada sobie nowych. Dlaczego tak uważam? Ponieważ muzułmanie chcą rozłamu w Europie i skutecznie do niego doprowadzają, czego zdają się nie widzieć przywódcy Unii Europejskiej. Gospodarka, polityka, terroryzm, imigranci to tylko wybrane założenia, które są potrzebne do podbicia białego lądu.


        Zacznijmy może od imigrantów, którzy bezpośrednio wiążą się z wszystkim. Każdy myślący człowiek rozumie, że napływ imigrantów to nic normalnego, jest to wręcz wydarzenie historyczne, które kiedyś być może zostanie nazwane wielkim przesiedleniem, miało już swoich poprzedników w przeszłości jednak nie na taką skalę. Jak już wspominałem w poprzedniej publikacji, Polacy jednak również w tym wypadku Europejczycy zatracili doświadczenie z przeszłości. Historia z dumą wspomina bitwę pod Wiedniem, gdzie to Jan III Sobieski zatrzymał falę islamu, mającą zamiar zalać Europę. Teraz problem polega na tym, że my sami wpuszczamy wroga do siebie i to w horrendalnych ilościach. To przez zaproszenie szanownej Pani Merkel przyjechało do nas aż tylu "uchodźców", piszę to w cudzysłowie, gdyż uważam, że 95% tych ludzi ma tylko jeden cel........ Zająć Europę. Zaproszenie Pani Kanclerz Niemiec spotkało się z poparciem w Parlamencie Europejskim, który dobrze wiedząc jak wygląda sytuacja, zgodzili się na tak dramatyczno-krytyczny krok prowadzący do destrukcji całego kontynentu. To, że imigranci czują się jak u siebie, już dobrze wiemy, zdążyli to pokazać wielokrotnie, jednak między innymi w noc sylwestrową, czy spalając żywcem ciężarną nastolatkę. Nawet u nas w Polsce było widać tych ludzi, warto przypomnieć sobie ostatni incydent, gdy wojownicy daesh próbowali u nas kupić broń (oczywiście nieudolnie, gdyż nie każdy Polak jest tak głupi, żeby sprzedać byle imigrantowi AK-47). Te przykłady pokazują, jak "uchodźcy" potrzebują pomocy itd. (nie odnoszę się do prawdziwych uchodźców, jednak według mnie, takich ludzi jest garstka)


             Patrząc na zdjęcie obok widzimy wspomnianych wcześniej imigrantów, którzy uciekli ze swego kraju ogarniętego wojną. Są wśród nich normalne rodziny, kobiety, dzieci. Jednak jeżeli teraz znów spojrzymy na to zdjęcie, to dostrzeżemy jedynie patologię. Czy NORMALNA rodzina to kobieta niewolnica i 8-9 mężczyzn. Po drugie czy kiedy dochodziło do rozbiorów Polski, czy kiedy podbiła nas III Rzesza, czy nagle cały polski naród wyemigrował zagranicę? Nawet z minimalną znajomością historii dobrze wiemy, że nie. Cała ta chora sytuacja to tak zwana "święta wojna dżihadu". Polega ona na bezpośrednim zaludnieniu danego terenu i przejęciu w nim wszystkich ośrodków władzy. Jak dobrze wiemy z mediów, imigranci dostali od państw, do których się udali bardzo wysokie zasiłki, bo przecież trzeba tym ludziom pomóc, nie spoglądając nawet na to, że ci ludzie mają pieniądze i bieda im nie dokucza. Patrząc jednak na zapis w prawie islamskim, "Państwo, które płaci obywatelom islamskim daninę jest uznawane za podbite". Czy, więc te zasiłki nie są daniną? Dlaczego akurat po otrzymaniu ich przez pierwszych przyjezdnych, nastąpiła kolejna jeszcze większa fala, a po niej kolejna...? Jak również wiadomo Europa zmaga się z kryzysem demograficznym. Biorąc pod uwagę, że społeczeństwo jest naprawdę w dosyć podeszłym wieku, za chwilę w wszystkich państwach Unii Europejskiej będzie więcej muzułmanów niż Europejczyków. Co za tym wszystkim idzie? Gospodarka, instytucje państwowe, organy zarządzania, wszystko to zostanie przejęte przez najeźdźców islamskich. 

       To wszystko prowadzi do przejęcia wszystkich ośrodków władzy w całej Europie bez wyjątku, gdyż jeżeli upadną co najmniej 4 państwa, to zaczną upadać kolejne, wtedy ziści się czarny scenariusz islamskiej Europy. Jeżeli ktoś liczy, że wojsko i policja go uratują, to mogę mu w tym momencie powiedzieć tylko, że jest w wielkim błędzie. Policja popisała się już w Niemczech, a gdy została zrównana z błotem przez niemieckich obywateli, przyjechała do Polski, by uczyć nas pilnowania prawa i obchodzenia się z imigrantami. Z kolei jeżeli chodzi o armie, to jakby nie patrzeć są one w opłakanym stanie. W bezpośredniej walce faktycznie, zjednoczone wojska Europy miałyby szansę pokonać dżihad, jednak oczywistym jest, że do takich zdarzeń strona islamska nie zamierza dopuścić. Ich sposobem na skuteczną walkę okazały się zamachy terrorystyczne oraz typowa partyzantka miejska. Wystarczy spojrzeć na Al-fudżę, która stała się głównym ośrodkiem, nie bałbym się nawet zaryzykować stwierdzenia poligonem dla bojowników islamskich. Kolejnym etapem był Afganistan, gdzie trzeba było walczyć już głównie w terenie naturalnym oraz nasilić i udoskonalić wyszkolenie pirotechniczne, które jak widać procentuje z każdym atakiem.(Biorę namiar na to, że to Amerykanie oraz ich brudne interesy tak naprawdę wywołały te wszystkie wojny, na których zbili fortunę) W tym momencie realnym zagrożeniem staje się organizowanie wszelkich zgromadzeń czy większych wydarzeń. Polska która podjęła się zorganizowania Światowych Dni Młodzieży, Szczytu NATO lub Francja goszcząca EURO 2016 nie są w stanie zapewnić ludziom, a w moim przekonaniu nawet VIP-om żadnego bezpieczeństwa. Powoduje to wiele kontrowersji, jednak wniosek jest oczywisty, choć krzyżujący plany wielu osobistościom...
               Cała Europa znalazła się teraz przed wielkim wyzwaniem, które albo udźwignie albo się ugnie tak jak do tej pory, jednakże czasu jest już bardzo mało i nie ma tu miejsca na polityczne przepychanki czy własne porachunki. W tym momencie należy deportować tych wszystkich, których tak "ochoczo" przyjęliśmy i starać się więcej nie dopuścić do takiej sytuacji. Jedynym rozsądnym bastionem w tym momencie zdaje się być Rosja, która jak wiadomo słynie z pewnych cech i możemy być pewni, że żaden islamista nie znajdzie tam spokojnego miejsca, no chyba, że na Syberii. Wladimir Putin stara się trzymać rękę na pulsie i jak na razie to mu się udaje. Gdzie widzi interes tam wchodzi, a gdzie problem tam interweniuje....

niedziela, 20 marca 2016

Wielkie Państwo Rzeczpospolitej Wielu Narodów #1

                 Ostatnie wydarzenia na świecie dają dużo do myślenia. Europa jest słaba o ile jeszcze tak naprawdę istnieje. Wiele osób mówi o tym ile dała nam Unia Europejska, ile pieniędzy, ile dobra dla całego kraju. Nie neguję tego, gdyż tak naprawdę moim zdaniem nikt tego nie wie czy wejście do Unii Europejskiej się nam w 100% opłaciło. Jak zawsze są plusy i minusy. Ktoś powie, że dostaliśmy mnóstwo funduszy, dzięki nim wielu ludzi ma pieniądze, z kolei ktoś drugi odpowie, no dobrze a ile straciliśmy , ile musieliśmy i wciąż musimy oddawać krajom zachodnim? Myślę, że jak zwykle to opłaciło się najbardziej tym, którzy nie do końca potrzebowali tej pomocy, jednak w jakimś małym stopniu o dziwo, udało się coś uszczknąć z tego interesu zwykłemu szaremu Kowalskiemu. Jeżeli nawet Unia nam pomogła to odpowiem w bardzo prosty sposób: Polityka to bardzo brutalny sport. Zawsze są wygrani i przegrani, jednak jeżeli spojrzymy na historię to dostrzeżemy, że niektórzy są wiecznie zwycięzcami. Przykładów jest mnóstwo jednak myślę, że najlepszym są Niemcy. Faktycznie zostali zablokowani po I wojnie światowej, jednak wystarczył Adolf Hitler i drobna pomoc USA, a III Rzesza stała się mocarstwem w zaledwie kilkanaście lat. Po II wojnie światowej względnie Niemcy, również przeżyli kryzys. Ich państwo zostało przedzielone na pół z czego jedna połówka była w ruinie, jednak dziś po prawie 20 latach, znów są mocarstwem gospodarczym i jednym z najważniejszych światowych graczy. To pokazuje, że przegrany tak naprawdę został zwycięzcą.



               Po tym długim wstępie można by wywnioskować, że warto sprzymierzać się z takim państwem, które posiada tak ogromny potencjał. Niestety jednak w mojej opinii odpowiedź brzmi nie. Znów cofnijmy się wstecz, a nawet w odległą historię. Gdy powstawały mocarstwa to tworzyły je pojedyncze plemiona. Tak było z Germanami i identycznie z Polakami. Dlaczego te plemiona się ze sobą nie skrzyżowały? Ponieważ ludzie mieli inne myślenie, bardziej prymitywne, nieufne, ale to właśnie pozwalało im przetrwać. Germanie scalili swoje państwo wcześniej niż my. Zgodnie z logiką, jeżeli chcę być zauważany muszę uderzać tam gdzie odniosę zwycięstwo, wśród równych lub gorszych od siebie. Dzięki temu Mieszko I ukształtował państwo typowo polskie, bez żadnych zmian rasowych. Tak samo działo się później... Nic nam nie dały sojusze z Prusami, czy z Rosją, gdyż od zawsze z nimi walczymy, jednak niektórzy nasi władcy i królowie byli na tyle mądrzy, że potrafili obracać się w kręgach niższych np. Litwa przed chrztem była nikim, to Polska ich ukształtowała i stworzyła z nimi swego rodzaju mocarstwo, z którym trzeba się było liczyć swego czasu. Prawie tak samo stało się z Węgrami, jednak ci byli praktycznie równi nam łatwo, więc było z pomocą dyplomacji jeszcze bardziej powiększyć państwo. Wiele osób o tym zapomina jednak to Polska była największym mocarstwem europejskim w XVI w.



    
             Tym samym można dostrzec na wielu przykładach, gdy Polska próbowała zawrzeć jakiekolwiek sojusze z innymi o wiele potężniejszymi państwami zawsze kończyło się to fiaskiem, praktycznie nie uzyskaliśmy żadnej pomocy. Świetnym przykładem na to jest 1 września 1939 r. kiedy to zostaliśmy zaatakowani przez III Rzeszę, później 17 września 1939 r. nasz sojusznik zadaje nam cios w plecy, a nikt z naszych ówczesnych sojuszników nie zareagował. Polska została zostawiona sama sobie, a my jak zwykle liczyliśmy, że ktoś nas uratuje. Jeżeli chce się być państwem, z którym praktycznie każdy musi się liczyć, to wedle zasady "Umiesz liczyć, licz na siebie" trzeba działać samemu. W tym momencie widzi, że wojna przybrała nowy wymiar walki, oficjalnie  zwana wojną hybrydową. Kryzys migracyjny, wojna na Ukrainie, epidemia Eboli i wiele innych przypadków pokazują, że pomimo zapewnień Polska nie jest w ogóle przygotowana na żaden kryzys. W tym momencie to Unia Europejska narzuca nam ilość imigrantów/terrorystów do przyjęcia, zabija nasz przemysł węglowy, który i tak według mnie jest nieudolny i powinien zostać ograniczony, a na jego miejsce powinny zostać wprowadzone innowacyjne źródła przemysłu, nie wspomaga nas, gdy przez nią Rosja wprowadziła embargo na wiele produktów z Polski. W tym wszystkim jest jednak światełko w tunelu... Są to pierwotne kraje, które są gotowe do współpracy z nami. Gdyby udało się nam utworzyć wspólny kraj podzielony na dystrykty to faktycznie stalibyśmy się potęgą. Węgry, Czechy, Słowacja czy tego typu kraje, które kiedyś były pod naszym władaniem dobrze wiedzą, że Polska niesie za sobą tylko rozwój. Pokazują to ostanie lata, w których naprawdę zrobiliśmy duży postęp, jednak gdy czytam w podręczniku do geografii, że Polska jest krajem lepiej od USA, to naprawdę nie wiem, czy się śmiać czy płakać. Polacy mają na przestrzeni ostatnich wieków tą wadę, że nie potrafią sami do niczego dojść, tylko zawsze liczą na czyjąś pomoc, o czym już wcześniej wspominałem. Gdybyśmy utworzyli Państwo Rzeczpospolitej Wielu Narodów, dawało by to szansę 80% na jeszcze szybszy rozwój, a nawet 100% gdyby udało nam się wprowadzić do sejmu i do władzy normalnych ludzi, którzy nie rozkradaliby narodowego majątku, a tym bardziej sprzedawali go innym państwom, często za bezcen. Przy utworzeniu tego państwa, nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że rozwijalibyśmy się niczym III Rzesza, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
                To by było na tyle w tym artykule, mam nadzieję, że Polska wreszcie kiedyś weźmie się za siebie, bo w pewnym momencie może być już za późno.
                Teraz jednak parę słów o całym blogu. Jest to źródło rozgłosu i promowania projektu "Human Club" działającego z inicjatywy pewnego młodego człowieka. Mój klub zamierza dyskutować na wszelakie tematy, jednak nie sposób nie udzielać o polityce :) dlatego może się pojawiać wiele jej wątków tu i w każdym innym miejscu, w którym działam. Jeżeli chcesz widzieć o mnie coś więcej zapraszam do opisu bloga.